Problem smogu rozpoczyna się w naszych domach. Odpowiedzią na to jest termomodernizacja
Badania z 2022 r. przeprowadzone przez Światową Organizację Zdrowia w 131 państwach na całym świecie dowiodły, że tylko nieliczni szczęśliwcy mogą na co dzień oddychać powietrzem spełniającym normy zanieczyszczeń. Reszta świata w mniejszym lub większym stopniu boryka się z problemem smogu. Jak sytuacja wygląda w Polsce? Nieciekawie.
Czym jest smog i skąd się bierze?
Ten trujący wyziew, którego wielkie obłoki szczelnie otulają znaczną większość współczesnych metropolii i wielkich miast (choć coraz częściej problem ten dotyczy też mniejszych miejscowości), to nic innego niż mieszanina szkodliwych związków chemicznych i pyłów powstająca przy określonych warunkach pogodowych, takich jak mgła, duża wilgotność powietrza czy brak wiatru.
Teraz należy zadać kluczowe pytanie: skąd nad naszymi głowami tyle zanieczyszczeń? Kto odpowiada za tak tragiczną jakość powietrza? Okazuje się, że… my wszyscy. Tak, dobrze przeczytałeś. Nie ogromne fabryki, nie tysiące silników diesla na naszych ulicach, ale zwykli obywatele dokładają, często nieświadomie, każdego dnia – zwłaszcza w okresie grzewczym – swoją cegiełkę do takiego obrazu sytuacji. Głównym źródłem zanieczyszczeń są… gospodarstwa domowe.
Czy rzeczywiście jest tak źle?
Jak podaje strona polskialarmsmogowy.pl, w 2020 r. w przypadku pyłów PM 2,5, czyli jednych z najbardziej szkodliwych dla ludzkiego zdrowia cząsteczek, które łatwo przedostają się do krwioobiegu oraz górnych dróg oddechowych, gospodarstwa domowe odpowiadały za aż 78 proc. emisji, podczas gdy przemysł to zaledwie 13 proc., a transport 4 proc. tego zgniłego tortu.
W przypadku dioksyn i furanów, czyli trujących związków chemicznych odpowiadających m.in. za wywoływanie chorób nowotworowych, gospodarstwa domowe oskarżane są o 68 proc. całości emisji.
Ponuro? We wspomnianym już na wstępie raporcie WHO o wiele mówiącym tytule "Jakość powietrza na świecie 2022" Polska zajęła dopiero 62. miejsce wśród 131 przebadanych krajów, a Warszawa uplasowała się na 60 lokacie w "plebiscycie" na najbardziej zanieczyszczoną stolicę.
W sierpniu 2022 r. stężenie pyłów PM 2,5 nad Warszawą przekroczyło normy od 3 do 5 razy. Jednak nie tylko Warszawa ma problem. Z 50 najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie aż 36 to miasta polskie. W samej pierwszej dziesiątce mamy siedmiu przedstawicieli, a najwyższy stopień podium należy do Żywca.
Efekty takiego stanu rzeczy są tragiczne. Jak wyliczają naukowcy i eksperci, co roku smog zabija ok. 50 tys. Polaków i powoduje straty gospodarcze w wysokości 60–80 mld(!) zł.
Co możemy zrobić?
Co zatem możemy zrobić, żeby zmienić ten smutny trend i zacząć na poważnie rozwiązywać problem smogu wokół nas? W teorii sprawa wydaje się dość prosta. Po pierwsze, powinniśmy jako państwo szukać alternatyw dla węgla, który jest częściowo odpowiedzialny za stan polskiego nieba. Elektrownie jądrowe zapewniające stały i nieprzerwany dopływ energii elektrycznej oraz uzupełniające je elektrownie OZE wydają się być jedyną słuszną polityką.
Po drugie, co już jest mniej oczywiste, palimy na potęgę, czym popadnie i zdecydowanie zbyt często, ponieważ nasze domy są nieocieplone lub ocieplone słabo. Skutkuje to ucieczką energii i powstaniem błędnego koła nieustającego dogrzewania niedających się efektywnie ogrzać pomieszczeń. Szacuje się, że aż 3,6 z 5,5 mln wybudowanych w Polsce domów jednorodzinnych jest nieocieplona. Większość z tych budynków powstała jeszcze przed 1980 r. i charakteryzuje się bardzo niskim lub znikomym wręcz poziomem izolacji termicznej.
Konsekwencją jest powstanie tzw. niskiej emisji, czyli zanieczyszczeń unoszących się do wysokości 40 m nad poziomem terenu. Te zanieczyszczenia nigdzie się nie wybierają, wdychamy je na co dzień, funkcjonujemy w nich, co ma katastrofalny wpływ na nasze życie i zdrowie.
Bohaterem ratującym sytuację może być przeprowadzona na szeroką skalę termomodernizacja – ocieplenie i izolacja budynków, która skutkować będzie mniejszą ilością paliw wykorzystywanych do ogrzewania, co z kolei w oczywisty sposób wpłynie na redukcję zanieczyszczeń powietrza. Przy okazji zostanie też w kieszeni trochę grosza, bo ograniczenie ogrzewania to znaczące oszczędności. Termomodernizacja już samego dachu pozwoli ograniczyć ucieczkę ciepła z budynku nawet o 25 proc.!
Jednym z najbardziej efektywnych sposobów ocieplenia domu jest wykonanie izolacji wełną skalną, która nie tylko ociepla, ale też doskonale tłumi dźwięk. Więcej ciepła, więcej prywatności, więcej pieniędzy – czy można w tym temacie wymagać więcej?
Jak się zabrać za ocieplanie? Najlepiej zdać się na profesjonalistów, którzy doradzą, wycenią i zrealizują cały proces. Jednym z wiodących producentów wełny skalnej na rynku polskim jest marka Rockwool, która w swojej ofercie ma ocieplenie podłóg, dachu, stropu oraz wykonanie izolacji ścian działowych i ścian zewnętrznych.
Klikając tutaj, znajdziesz formularz, dzięki któremu eksperci marki Rockwool skontaktują się z tobą i pomogą ci wybrać najlepsze dla twojego domu rozwiązanie.
Termomodernizacja – ile to kosztuje?
Kompleksowa termomodernizacja to wydatek rzędu kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. "To nie są tanie rzeczy!" – można wręcz zażartować. Na szczęście nie cały wydatek spada na barki domowych budżetów.
Od 2018 r. z powodzeniem działa w Polsce program "Czyste powietrze", dzięki któremu osoby chcące podjąć się wysiłku termomodernizacji swojego domostwa, mogą liczyć na dofinansowanie nawet rzędu 60–135 tys. zł w zależności od dochodu.
To program powstały z myślą o redukcji emisji zanieczyszczeń do atmosfery przez gospodarstwa domowe. Więcej o samym dofinansowaniu i procesie pozyskania dodatkowych środków na termomodernizację przeczytasz tutaj.